Felgi stalowe

Felgi stalowe ŁódźFelgi stalowe – czy to na pewno przeżytek?

Producenci samochodów i mechanicy bardzo głośno polecają felgi aluminiowe. Czy to jednak oznacza, że felgi stalowe są aż tak kiepskie? Czy naprawdę warto kupować kilkakrotnie droższe alufelgi, licząc na to, że marketingowe obietnice staną się prawdą? Okazuje się, że niekoniecznie.

Trwałość? Może mniejsza, ale…

Często podnoszonym argumentem, który ma deprecjonować felgi stalowe jest ich podatność na korozję. Możemy uznać, choć to nie do końca prawda, że aluminium nie koroduje. Patrząc jednak na felgi stalowe, łatwo dostrzec, że jeśli są właściwie pomalowane, a jeszcze założy się na nie kołpaki chroniące przed odpryskami farby, to ryzyko wystąpienia ognisk rdzy jest bardzo małe. Kiedyś jednak na pewno do tego dojdzie. Kiedy? Po 3, 5, 10 latach? To zależy. Wtedy jednak można wyrzucić felgi i kupić nowe (jakieś 4 razy taniej niż aluminiowe) albo pomalować stare (też nieszczególnie drogo, nawet metodą garażową). W praktyce dziś wiele aut szybciej zmienia właściciela, niż felgi, więc ten argument chyba upada.

Lepsze wyczucie drogi

Prawdą jest, że alufelgi zapewniają lepsze wyczucie drogi, aczkolwiek warto wziąć poprawkę na wysokość profilu opony. Nawet jednak gdyby było to zawsze prawdą: czy to jakakolwiek satysfakcja, lepiej czuć wszystkie dziury? Felgi stalowe może i nie nadają się do wyczynowej jazdy sportowej (choć i tu zdania są podzielone), jednak przy normalnej jeździe, nawet dla osób „liberalnie podchodzących do autostradowych ograniczeń prędkości” różnica jest wyczuwalna, ale nie na tyle znaczna, aby z góry skreślać felgi stalowe.
Jak twierdzą praktycy, może i felgi stalowe nie są pod tym względem ideałem, ale nadal wyczucie drogi bardziej, niż od felg, zależy od opon i kierowcy. Czy jest to więc powód, żeby płacić znacznie więcej za stalowe felgi? Dla wielu osób nie.

Szersze spojrzenie na ceny

Alufelgi są droższe od felg stalowych. To pewne i nie podlega dyskusji. Jednak sam zakup felg to nie wszystko: trzeba jeszcze zwrócić uwagę na ewentualne koszty poboczne. Miękkie aluminium bowiem dość łatwo ulega odkształceniom, więc koła aluminiowe z niskoprofilowymi oponami dość często wymagają wyważania, a także – choć już na szczęście rzadziej – prostowania. To dość skomplikowane i kosztuje więcej niż podobne procesy w przypadku felg stalowych. Te ostatnie zresztą czasem można taniej wymienić, niż naprawiać.
Sama zmiana opon na felgach stalowych jest nieco tańsza niż na alusach. Zgoda – to koszty pomijalne w kontekście całościowych kwot wykładanych na utrzymanie auta, ale przy okazji warto dodać, że sama procedura wymiany opon nie niszczy wyłącznie ich, ale także same felgi – te stalowe są nieco odporniejsze, a nawet gdyby nie były, to wymienić je jest znacznie taniej i łatwiej.

Może chociaż wygląd?

Pozostaje więc już chyba tylko jeden punkt, w którym felgi stalowe mogą wyraźnie przegrać z aluminiowymi: estetyka. I w przypadku ekstremalnie drogich kół do luksusowych aut na pewno będzie to prawda, ale przy felgach ze średniej półki aluminium nie prezentuje się wiele lepiej niż stalowa felga chroniona wysokiej jakości kołpakiem. Wiadomo, że te z hipermarketu bardziej szpecą niż zdobią, ale już nieco droższe pozwalają osiągnąć całkiem estetyczny efekt, który na pewno nie będzie raził w oczy nikogo czułego na doznania wizualne.